Od 19 października br. szkoły średnie i wyższe w strefie żółtej przeszły na system nauczania hybrydowego. Nie minął jeszcze tydzień, a już pojawiły się głosy, że jednak nauka zdalna jest nieunikniona ze względu na rosnące braki kadrowe w szkołach spowodowane koronawirusem i związaną z nim kwarantanną, a także zwolnieniami chorobowymi wśród nauczycieli.
Koronawirus w II LO.
Pierwszy tydzień nauczania zdalnego nie zapowiadał się tak, że już po 3 dniach dwie klasy maturalne z II Liceum Ogólnokształcącym w Malborku zostaną wysłane na kwarantannę ze względu na ujawnienie przypadku zakażenia wirusem SARS-CoV-2 u jednego z nauczycieli. W związku z tym można domniemać, że ponad 150 osób na kilka dni trafiło do „domowego aresztu”.
O tym konkretnym przypadku zostaliśmy poinformowani przez jednego z rodziców, który w rozmowie z nami zasugerował, że wspomniana nauczycielka skarżyła się przed uczniami na złe samopoczucie już w poniedziałek, 19 października br. Dlaczego zatem w kolejnych dniach obecna była w szkole? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do dyrektora II LO, Zbigniewa Kowalskiego.
- „Nauczycielka, gdy mnie poinformowała, że źle się czuje, została wysłana do domu” - powiedział w rozmowie z nami dyrektor. Jednak w związku z tym, że zarówno na test i jego wynik trzeba czekać, dopiero w środę, 21 października br. po południu Sanepid zadecydował o wysłaniu na kwarantannę uczniów i ich rodziny.
Zbigniew Kowalski przyznaje, że jest w stałym kontakcie z Powiatową Stacją Sanitarno – Epidemiologiczną w Malborku, jednak nie jest informowany o tym, kto konkretnie ze szkoły jest zakażony koronawirusem. Poza tym każdego dnia odbiera informacje zarówno od uczniów, jak i nauczycieli na temat ich pobytu na kwarantannie. Sytuacja w powiecie malborskim jest na tyle dynamiczna, że w zasadzie może dojść do tego, że w pewnym momencie nikt nie będzie mógł pracować stacjonarnie właśnie ze względu na swoją kwarantannę. W naszym powiecie występuje już kilka większych ognisk zakażeń, zatem zawsze istnieje ryzyko, że ktoś z nas mógł mieć styczność z osobą pozytywnie zdiagnozowaną.
W SP1 brakuje nauczycieli.
W powiecie malborskim niektóre szkoły podstawowe przeszły już na zdalne lub hybrydowe nauczanie. Zespół Szkół Katolickich w Malborku ze względów bezpieczeństwa dzieci i pracowników przeszedł na system zdalnego nauczania po tym, jak u jednego z pracowników potwierdzono pozytywny wynik na koronawirusa. W malborskiej Szkole Podstawowej nr 5 kwarantanną objęci zostali uczniowie jednej z klas, podobnie jak w Szkole Podstawowej w Starym Polu i Szymankowie.
Okazuje się, że również uczniowie klas 4-8 Szkoły Podstawowej nr 1 w Malborku musieli przejść na nauczanie zdalne. O tym fakcie poinformował nas jeden z rodziców, który po przeczytaniu komunikatu otrzymanego od dyrektora szkoły nie krył szoku. Co go tak zaskoczyło? Okazuje się, że spośród 32 zatrudnionych nauczycieli aż 13 objęto kwarantanną po tym, jak 16 października br. u jednego z nauczycieli potwierdzono pozytywny wynik na obecność wirusa SARS-CoV-2. Dodatkowo 29 uczniów klas starszych również objęto kwarantanną. W związku z powyższym dyrektor SP1, Sławomir Kempa nie widział innej możliwości, jak wprowadzenie nauczania zdalnego, bowiem w jego ocenie „dalsze prowadzenie zajęć stacjonarnych w tych klasach okazało się niemożliwe, a dalsze przebywanie uczniów i pracowników w szkole mogło zagrozić ich zdrowiu”. Przy czym należy zaznaczyć, że uczniowie starszych klas, którzy korzystali ze szkolnej stołówki, na czas zawieszenia zajęć stacjonarnych zostali wyprowiantowani.
....................................napijmy się z Leszkiem Sławojem - no to cyk !
czy to prawda że nauczycielka była na wycieczce za zagranicą?
Tak, Prawda. W Honolulu :(