Halina Makrocka z Malborka jest najważniejszą osobą w życiu swojej córki Magdy. Gdy córka dowiedziała się o chorobie mamy, strach sparaliżował ją i całą rodzinę. Nie są w stanie normalnie funkcjonować, ponieważ u pani Haliny zdiagnozowano złośliwego raka mózgu.

- „Moja mama w 2021 roku zaczęła źle się czuć. Wszelkie możliwe wizyty lekarskie i wykonywane badania nie dawały odpowiedzi na pytanie, co może być nie tak. W listopadzie 2021 r. mama zasłabła w pracy, pojawiły się również drgawki. Ratownicy medyczni stwierdzili także zapaść. Byliśmy przerażeni! Wiedzieliśmy, że dzieje się coś złego, ale nikt nie umiał nam pomóc! Po tym tragicznym wydarzeniu zaczęliśmy jeszcze intensywniej szukać odpowiedzi na pytanie, co dolega mamie. W końcu trafiła na badanie TK głowy. Z wynikiem poszła na konsultację do neurochirurga. Lekarz był przerażony tym, co zobaczył – w trybie pilnym skierował mamę do szpitala, bo okazało się, że mama ma obrzęk mózgu i widoczne w nim zmiany!” - opowiada Magda, córka pani Haliny.

Podczas pobytu w szpitalu pani Halina miała podawane kroplówki, które miały zniwelować obrzęk. W tym samym czasie była diagnozowana – lekarze chcieli się dowiedzieć, co to za zmiany, długo nie mogli znaleźć odpowiedzi. W końcu lekarze zdecydowali o operacji częściowego usunięcia guza mózgu, którą pani Halina przeszła 5 stycznia 2022 r. Dopiero wynik badania histopatologicznego dał odpowiedź, jakiego rodzaju jest to guz. Okazało się, że to złośliwy nowotwór.

- „Gorszej diagnozy nie moglibyśmy usłyszeć… Byliśmy załamani, ale musieliśmy przecież walczyć! Zaczęło się leczenie. Mama przeszła radioterapię równolegle z chemioterapią, która była później kontynuowana. Niestety, nowotwór nie dał nam wiele czasu… Wynik ostatniego rezonansu magnetycznego z 16.11.2022 r. wskazał na progresję choroby... Guz rośnie!” - dodaje pani Magda.

Ratunkiem dla pani Haliny jest operacja oraz dalsze leczenie onkologiczne. Wszystko to wiąże się z ogromnymi kosztami, ponieważ sama operacja kosztuje około 80 tys. zł. Rodzina podkreśla, że jest to olbrzymia kwota, ale to cena za życie i za możliwość dalszej walki z chorobą. Pani Halina musi przejść operację jak najszybciej.

- „Udało się nam ustalić termin zabiegu na 12 grudnia. Musimy jednak uzbierać pieniądze, a sami nie damy rady…Mama jest dla mnie najważniejsza i pragnę zrobić wszystko, co w mojej mocy, by ją skutecznie leczyć! Jest wciąż młoda. Zawsze była osobą pełną energii, o wielkim sercu, która wszystkim służy pomocą. Bardzo, wspólnie z rodziną, proszę o pomoc w zebraniu środków na sfinansowanie operacji, która jest mojej mamy jedyną szansą na życie” - apeluje Magda, córka pani Haliny.