W ślad za Bitcoinem poruszył się także rynek altcoinów, choć w sposób mniej dynamiczny. Co ciekawe, niektóre nowe projekty, które dopiero planują swoje wejście na giełdy, zaczynają przyciągać więcej uwagi niż znane, ale “zmęczone” altcoiny z poprzednich cykli. W tym kontekście warto przyglądać się młodym ekosystemom, które pojawiają się na rynku w ramach ICO i IDO. To właśnie wśród nich pojawiają się najlepsze przedsprzedaże kryptowalut, które mogą przynieść duże zwroty, choć oczywiście wiążą się również z istotnym ryzykiem inwestycyjnym.
Warto zauważyć, że wzrost Bitcoina napędzany jest nie tylko emocjami, ale także konkretnymi wydarzeniami makroekonomicznymi i instytucjonalnymi. Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) zatwierdziła w czerwcu kolejne fundusze ETF powiązane z Ethereum oraz Bitcoinem, tym razem także w wersjach z dźwignią. Oznacza to znacznie szerszy dostęp do inwestycji w kryptowaluty dla inwestorów z rynku tradycyjnego, w tym emerytalnych funduszy inwestycyjnych i instytucji zarządzających aktywami o wartości bilionów dolarów.
Nie bez znaczenia są także sygnały z Azji. W Chinach, mimo formalnego zakazu handlu kryptowalutami na poziomie detalicznym, coraz więcej firm technologicznych wchodzi w obszar blockchaina, nie tylko w celach eksperymentalnych, ale także komercyjnych. W Japonii, Korei Południowej i na Filipinach obserwujemy z kolei boom na zdecentralizowane aplikacje finansowe (DeFi), które bazują głównie na altcoinach drugiej i trzeciej generacji, takich jak Arbitrum, Optimism czy SUI.
Na rynku europejskim również dzieje się wiele. 1 lipca weszła w życie pierwsza faza implementacji rozporządzenia MiCA (Markets in Crypto-Assets), które ma na celu uregulowanie rynku kryptowalut w całej Unii Europejskiej. To wydarzenie jest postrzegane jako ważny krok w kierunku stabilizacji i zwiększenia zaufania do tego segmentu finansów. Z jednej strony wprowadza ono pewne ograniczenia i obowiązki dla emitentów tokenów, a z drugiej daje inwestorom większą przejrzystość i ochronę.
Wracając jednak do altcoinów, warto zadać sobie pytanie, czy i kiedy mogą one dorównać Bitcoinowi pod względem tempa wzrostu. Dotychczasowe dane sugerują, że tzw. Altseason zazwyczaj rozpoczyna się kilka tygodni lub miesięcy po osiągnięciu przez Bitcoina nowych maksimów. To moment, w którym inwestorzy zaczynają przenosić część kapitału do mniejszych projektów, licząc na większy zwrot z inwestycji.
Już teraz widać, że wzrost zainteresowania altcoinami koncentruje się wokół kilku głównych obszarów. Pierwszym z nich są platformy inteligentnych kontraktów nowej generacji. Chodzi o projekty, które oferują wyższą skalowalność, niższe koszty transakcyjne i większą interoperacyjność niż Ethereum. Przykładem mogą być wspomniane wcześniej SUI, Aptos czy nawet starsze projekty, które przeszły znaczące modernizacje, jak Cardano czy Polkadot.
Drugim trendem są altcoiny związane z sektorem AI. Tu dominują projekty takie jak Fetch.ai, SingularityNET, ale także nowe inicjatywy, które próbują połączyć sztuczną inteligencję z przetwarzaniem danych w zdecentralizowany sposób. Inwestorzy widzą w tym przyszłość, szczególnie w kontekście rosnących obaw o prywatność w scentralizowanych systemach AI.
Trzeci kierunek to zdecentralizowana infrastruktura, czyli tzw. DePIN (Decentralized Physical Infrastructure Networks). Chodzi o projekty, które budują alternatywne systemy przechowywania danych, łączności czy nawet energii, wszystko w oparciu o blockchain. Ten segment, choć stosunkowo młody, już przyciąga uwagę venture capital oraz funduszy inwestycyjnych specjalizujących się w technologii.
Nie brakuje jednak głosów ostrzegawczych. Niektórzy eksperci podkreślają, że wzrosty są zbyt gwałtowne i mogą skończyć się korektą. Wskazują również na możliwe ryzyka regulacyjne w USA, gdzie kandydaci w kampanii prezydenckiej 2025 mają skrajnie różne stanowiska wobec kryptowalut. Z jednej strony pojawiają się obietnice wspierania innowacji, z drugiej, zapowiedzi zaostrzenia nadzoru nad rynkiem.
Dla inwestorów indywidualnych najbliższe tygodnie mogą być kluczowe. Wysoka zmienność rynku to zarówno szansa, jak i zagrożenie. Warto dokładnie analizować fundamenty projektów, czytać białe księgi (whitepapers) i zwracać uwagę na to, kto stoi za danym tokenem. Historia rynku krypto pokazuje, że wiele obiecujących projektów z przeszłości zniknęło równie szybko, jak się pojawiło. Z drugiej strony ci, którzy zainwestowali we właściwy moment w altcoiny takie jak Solana, Polygon czy Avalanche, odnotowali wielokrotne zwroty z inwestycji.
Podsumowując: Bitcoin znów dominuje nagłówki, ale to dopiero początek większego ruchu na rynku kryptowalut. Altcoiny jeszcze nie pokazały pełni swojego potencjału w 2025 roku. Jeśli historia się powtórzy, możemy spodziewać się, że ich czas dopiero nadchodzi, być może szybciej, niż wielu się spodziewa.