W niedzielę, 25 października br. z Placu Jagiellończyka ruszył tłum niezadowolonych z decyzji rządzących mieszkańców naszego miasta, którzy spacerem przeszli pod siedzibę biura posła PiS, Kazimierza Smolińskiego znajdującego się przy ulicy Sienkiewicza. Demonstracja była pokojowo nastawiona, a obecni na miejscu policjanci nie podejmowali żadnych działań. Jednak mimo tego, prawdopodobnie w tym czasie doszło do jednego nieprzyjemnego incydentu, o czym poinformował nas poszkodowany mieszkaniec.

- „Jest trudny okres w polityce i innych sprawach, chciałbym przywołać zdarzenie, które miało miejsce między ostatnią niedzielą godzina 16, a poniedziałkiem 9 rano. W poniedziałek rano idąc do mojego samochodu spotkała mnie przykra niespodzianka. Mój prawidłowo zaparkowany samochód przy ulicy Sienkiewicza został zniszczony przez jakiegoś wandala. Zastanawia mnie czy ktoś tak bardzo nie miał co robić, że musiał dać upust swoim emocjom niszcząc prawdopodobnie używając dolnej kończyny czyjąś własność, czy może emocje jakiegoś czynnego uczestnika protestu kobiet trochę kogoś poniosły i też niczym pseudo kibol postanowił co nieco zdewastować” - napisał właściciel uszkodzonego samochodu.

- „Zwracam się z prośbą, czy ktoś widział to zdarzenie, ta sama osoba być może jeszcze komuś zniszczyła samochód albo znów to zrobi” - apeluje.

Trwające od tygodnia protesty w naszym kraju są wynikiem społecznego niezadowolenia, jednak nie można pozwolić na to, by niszczono przy tym czyjeś mienie. Nie pozwólcie na to, by strajk w słusznej sprawie zamienił się w akt wandalizmu, bo wówczas przybierze formę zamieszek. A to nie o to w tym wszystkim chodzi.