Napisała do nas jedna z mieszkanek ulicy Sienkiewicza w Malborku, która zwraca uwagę na brak miejsc parkingowych przy tej ulicy.

„Każdy hejtuje, że źle są postawione samochody na zakazie albo każdy każdego zastawia, że wyjechać albo wsiąść się nie da do samochodu” - pisze oburzona kobieta. Mieszkańców wieżowców z ulicy Sienkiewicza i Jasnej obowiązują karty parkingowe. Jednak jak posiadacze kart mają zachować się w sytuacji, gdy ich miejsce zajmie kierowca bez niej?

„Jak ktoś zajmuje nam miejsca bez karty i się dzwoni na straż miejską, to odpowiedzą, że jest postawiony zły znak” - czytamy w dalszej części wypowiedzi mieszkanki ulicy Sienkiewicza.

Z tym konkretnym zarzutem zwróciliśmy się do malborskiej Straży Miejskiej. W odpowiedzi Komendant, Tomasz Farysej napisał, że „oznakowanie jest prawidłowe, więc nie mogła od nas wyjść informacja o złym oznakowaniu. Mieszkańcy w takich sytuacjach mogą powiadamiać Straż Miejską tel. 986 lub Policję tel. 112”.

Bezsilność mieszkańców wydaje się tym większa, że w zasadzie z problemem zostali sami.

„A spółdzielnia nic z tym nie robi. Nie ma naprawdę, gdzie stawiać samochodu, a teraz na jedną rodzinę przypada jeden samochód, niekiedy dwa” - dodaje mieszkanka. W tej sprawie zwróciliśmy się do spółdzielni mieszkaniowej, jednak, mimo ponawianych próśb o udzielenie odpowiedzi, nadal bez niej pozostajemy.

Czy jest wyjście z tej sytuacji?

Cytując klasyka – nie ma sytuacji bez wyjścia, jest wyjście z każdej sytuacji. Pewien pomysł na rozwiązanie problemu z brakiem miejsc do parkowania ma nasza rozmówczyni, która wskazuje nawet odpowiednie do tego miejsce.

„Za blokami jest zieleń, tam można pomyśleć nad jakimiś ładnymi ławeczkami, miejscem do posiedzenia, odpoczynku. A ta zieleń i miejsce za zamkniętym kebabem można by było przerobić na praktyczny parking” - kończy swoje rozważania mieszkanka Malborka.

Czy rzeczywiście ten pomysł jest tak prosty do zrealizowania? W obecnej sytuacji trudno cokolwiek powiedzieć, zważywszy na brak reakcji ze strony spółdzielni. Dodatkowym utrudnieniem jest pandemia koronawirusa ogłoszona na terenie naszego kraju. Jednak do ponownego podjęcia tego tematu trzeba będzie powrócić, gdy nasza polska rzeczywistość będzie miała się znowu „po staremu”.