Jestem mamą 7 letniego Juliusza. Synek choruje na autyzm dziecięcy , przy którym ma nieokreślone objawy chorobowe dotyczące układu nerwowego i mięśniowo-kostnego, wadę postawy, stopy koślawe, przykurcze ścięgien Achillesa, zniekształcenia stawu skokowego i stóp. Autyzm jest zdiagnozowany w 2013 roku, tak i cała reszta od tamtego czasu się niestety rozwija( problemy z ciałem). 

Pojęcie nienaturalna postawa ciała itd. jest współistniejące przy autyzmie gdyż osoba z tą chorobą ma bardzo silne poczucie zagrożenia, w zasadzie kończące się podczas snu a zaczynające po przebudzenia. Codzienna walka syna, próby dostosowywania się do reszty, bycia jak inni, presja związana z codziennym życiem jest inaczej odbierana przez autystyka i właśnie to powoduję silne napięcie mięśniowe i w efekcie pogłębiający się uszczerbek od strony fizycznej ciała. 

Pracujemy ciężko nad funkcjonowaniem społecznym, poznawczym, fizycznym, usprawniając go i przygotowując do jak najbardziej samodzielnego funkcjonowania w życiu dorosłym.Jesteśmy pod stałą opieką ośrodka rehabilitacyjnego,lekarza rehabilitacji, ortopedy, pracujemy z psychologiem, logopedą, pedagogiem, fizjoterapeutą, itd.Napotykamy na wiele przeszkód (żeby nie było za łatwo) i jedną z takich przeszkód to wózek specjalny dla syna. Autyzm nie jest chorobą neurologiczną przez co my nie możemy korzystać ze zleceń np. na wózek specjalny refundowany z NFZ( ledwo udaję mi się buty ortopedyczne uzyskać dwa razy do roku, gdzie potrzeba jest większa), taki system. 

Tu jesteśmy pozostawieni sami sobie. Julek jest już dużym chłopcem, ale ze względu na problemy ze stopami, i napięciem mięśniowym, nie jest on w stanie chodzić pieszo dalej jak 600 m, dłuższe, szybsze chodzenie jest dla niego w pewnym sensie karą ze względu na ból. Tak więc jest wożony wózkiem( zwykłą wysłużoną spacerówką, która już nie daje rady ze względu na wagę syna) i tu zapotrzebowanie na specjalny wózek dziecięcy( po prostu większy i przystosowany do większego obciążenia). Prywatnie jest mi bardzo ciężko zakupić taki wózek samej( koszt to ponad 3 tysiące, ogromna suma)  do codziennej rehabilitacji, jeździmy również na turnusy rehabilitacyjne, w ostatnim czasie zakupiłam okulary korekcyjne potrzebne Julkowi wiadomo, pomoce edukacyjne, basen, żeby rozluźniać te bolące mięśnie... I stąd moja ogromna prośba o pomoc.