Poprosiliśmy o potwierdzenie tej informacji dyrektor Szpitala Polskiego w Sztumie - Marzannę Kaczanowską, która zaprzeczyła jakoby wypowiedzenia miały dotyczyć wszystkich lekarzy SOR.

- Część lekarzy złożyła wnioski o rozwiązanie umowy – stwierdziła dyr. Marzanna Kaczanowska. - Nikogo nie można, jednak zmusić do wykonywania danej pracy. Jeżeli pracownik „ma ochotę” wypowiedzieć umowę, to ma takie prawo. Naszym zadaniem jako dyrekcji szpitala jest dołożenie wszelkich starań, by SOR funkcjonował bez żadnego uszczerbku. Na tę chwilę mam podpisane umowy z obecną kadrą SOR i ten oddział będzie funkcjonował, tak jak do tej pory.

Zdaniem pani dyrektor na razie nic jeszcze nie jest przesądzone.

- Trwają negocjacje, cały czas rozmawiamy. Nie jest przesądzone, że ci lekarze, który zapowiedzieli złożenie wypowiedzeń ostatecznie zrezygnują z pracy.

Jak stwierdziła dyrektor szpitala, codziennie pacjentów w SOR przyjmuje dwóch lekarzy, ale równie dobrze mógłby to być tylko jeden. Wszystko zależy od tego ile dyżurów przyjmie dany lekarz.

- Chciałabym uspokoić środowisko służby zdrowia, mieszkańców Sztumu i pacjentów, byśmy nie przesądzali tych rzeczy. Włożyliśmy zbyt dużo pracy, by w naszym Szpitalu powstał SOR i dołożymy wszelkich starań aby nie stracić tego dorobku. Na pewno nie zdarzy się sytuacja, w której pacjent nie będzie miał dokąd zgłosić się po pomoc, w stanie nagłego zagrożenia życia i zdrowia.

Trudno odmówić racji temu ostatniemu stwierdzeniu. Zanim szpital w Sztumie otrzymał pieniądze na powstanie SOR w lipcu ub. r., konieczne było przygotowanie poszczególnych pomieszczeń i zakupienie niezbędnej aparatury medycznej. Stosunkowo niedawno otrzymano refundację kosztów.

Przypomnijmy, 24 kwietnia 2017 r. zakończyła się formalna ocena wniosku dot. projektu „Przekształcenie Izby Przyjęć w Sztumie w Szpitalny Oddział Ratunkowy wraz z budową lądowiska dla helikopterów LPR.” Ostatecznie SOR powstał na bazie izby przyjęć ze szczególnym uwzględnieniem stanowisk wstępnej intensywnej terapii (roboty budowlane, doposażenie). Na stronach szpitala możemy znaleźć zaproszenie do składania ofert na kontynuowanie dalszych prac z tego projektu...

Trudno sądzić, że placówka z tego wszystkiego, co niewątpliwie podnosi prestiż i wartość, nagle zrezygnuje. Warto przypomnieć, że na powstanie oddziału ratunkowego szpital otrzymał dotację z UE, co oznacza że projekt trzeba doprowadzić do końca, w przeciwnym razie należy liczyć się z koniecznością zwrócenia przyznanych środków...

Z drugiej strony sytuacja wydaje się poważna, bo z kadrą lekarską SOR współpracuje wielu lekarzy szpitala. Poza tym wszystkim praca na SOR-ach nie cieszy się wielką popularnością w branży lekarskiej... Pozostaje mieć nadzieję, że strony mimo wszystko dojdą do porozumienia.