1600 kilometrów Polskim Fiatem 126p
Na całą trójkę czekało ponad 1600 kilometrów po różnych drogach – najpierw przez Polskę, z Łodzi do Poznania i następnie w stronę zachodniej granicy, następnie niezmiernie zatłoczone niemieckie autostrady, a później płaskie jak stół i nieco nudne drogi Belgii i północnej Francji. Koło Berlina jeden z Maluchów zaczął zdradzać objawy usterki, która okazała się drobiazgiem w postaci niedokręconego wydechu i po szybkiej naprawie przeprowadzonej na poboczu drogi wszystkie trzy samochody wyruszyły w dalszą podróż.
Z powodu zakorkowanych niemieckich autostrad trzeba było nieco skorygować plan podróży, z uwagi na solidne spóźnienie, które następnie zwiększyło się jeszcze podczas oczekiwania na prom mający przewieźć członków wyprawy oraz samochody na druga stronę Kanału La Manche, jednak po poślizgu czasowym wynoszącym niespełna dobę wszystkie trzy Polskie Fiaty 126p zameldowały się w komplecie u celu podróży, którym był Londyn.
Warto w tym momencie dodać, że wybór samochodów nie był przypadkowy. Bo choć oferowany przez nie komfort podróży jest naprawdę minimalny, to jednak samochody te mimo zaawansowanego wieku konstrukcji są jednym z symboli polskich ulic, jeszcze do niedawna masowo jeździły w naszym kraju, a dla większości osób w wieku 40 i więcej lat były pierwszym samochodem, za kierownicą którego kierowcy pokonywali swoje pierwsze kilometry.
Po dotarciu do celu…
Oczywiście nie mogło się obejść bez zwiedzania stolicy Wielkiej Brytanii, zatem niektórzy z bardziej uważnych londyńczyków mogli dostrzec nietypowy jak na to miast widok w postaci trzech niebieskich Maluchów z polskimi rejestracjami zaparkowanymi na Trafalgar Square, pod Pałacem Buckingham lub na Piccadily Circus Nie można było także przy takiej okazji nie zorganizować spotkania ze społecznością miejscowej Polonii, zorganizowanym przy wydatnej pomocy Pani Pauliny Kafary, reprezentującej firmę TransferGo, będącą także sponsorem i patronem całej wyprawy.
Skoro wspomnieliśmy o TransferGo, to należy w tym miejscu także nadmienić, że powodem wyprawy nie była jedynie fantazja trzech młodych Polaków. Przyświecał im chwalebny cel, a mianowicie dodanie otuchy i okazanie wsparcia imigrantom z naszego kraju, którzy mieszkają i pracują w Wielkiej Brytanii, a których samopoczucie gwałtownie się pogorszyło przez ostatnie kilka miesięcy z uwagi na Brexit. A raczej z powodu różnego rodzaju nieprzyjaznych zachowań ze strony popierających wyniki referendum Brytyjczyków, skierowanych w stronę legalnych imigrantów – w tym także i Polaków.
Rzecz jasna takie gesty nie niosą ze sobą żadnej wielkiej wagi, ale są bez wątpienia miłym i godnym pochwały symbolicznym wyrażeniem poparcia dla szerokiej rzeczy Polaków mieszkających na Wyspach Brytyjskich, a poza tym także świetną przygodą.
Gdy już kilkudniowy pobyt Justyny, Kamila i Marcina w Londynie dobiegł końca, trzy niebieskie Polskie Fiaty 126p wyruszyły w drogę powrotną, mając przed sobą do pokonania kolejne 1600 kilometrów. Tym razem jednak podróż przebiegła bez żadnych przeszkód i o godzinie zgodnej z planowaną minęły tablicę z napisem „Łódź”, która oznaczała, że do zakończenia całej wyprawy zostało jeszcze raptem kilka chwil.