Na trasie czekają ich deszcze, jasne noce i „hektolitry potu”. Ta podróż związana jest nie tylko z chęcią sprawdzenia siebie, ale także z uczczeniem 600-lecia Sztumu. 

Zbiórka rowerzystów miała miejsce o godz. 8.00 przed pomnikiem Rodła w Sztumie. Dwa śmiałkowie to Andrzej Józef Podolski oraz Andrzej Różek. Pierwszy od 30 lat jeździ konno, a od 8 lat na rowerze. Był już m.in. w Egipcie i Izraelu. Z kolei jego kolega Pan Andrzej odbył już podróż do Władywostoku w Rosji.

Teraz czeka ich 2,5-miesięczna wyprawa do najbardziej wysuniętego na północ punktu w Norwegii. Jak sami mówią jest to Mount Everest dla cyklistów. Dziennie przejeżdżać będą ok. 130 – 140 km. Nie mają noclegów, ale mają namioty, rozbijać się będą przypadkowo. 

- Rowerem można więcej zobaczyć, po drodze poznajemy mnóstwo ludzi i ich kulturę, każdemu polecam – zachęca Pan Andrzej.