Do naszej redakcji zgłosili się mieszkańcy jednego z bloków przy Alei Sprzymierzonych (adres znany redakcji), którzy mają problem z sąsiadami, a dokładnie z ich dziećmi (mieszkańcy do końca nie znają ich wieku). Rodzice tych dzieci wyjechali za granicę, pozostawiając ich samych w tym mieszkaniu. Z relacji sąsiadów wynika, że z mieszkania zrobili miejsce schadzek - odwiedzają ich różni ludzie, w różnym wieku, którzy tam prawdopodobnie spożywają alkohol i inne używki. Od rana do nocy jest tam głośno, młodzież imprezuje, głośno przeklina. Najgorsze jest, że potrafią w środku nocy zadzwonić lub zapukać do drzwi innych mieszkań (niby przez pomyłkę). Mieszkańcy wskazują, że mieszkanie od dłuższego czasu jest prawdopodobnie zadłużone na bardzo wysoką kwotę. Ktoś z sąsiadów miał się kontaktować z rodzicami tych dzieci, jednak nie przyniosło to zamierzonego skutku. Mieszkańcy mają dość tych uciążliwych, młodych lokatorów. Mają dość bałaganu na klatce, pod klatką i ludzi przychodzących tam. Niektórzy nawet boją się wyjść ze swojego mieszkania.
Mieszkańcy twierdzą, że z interwencją zgłaszali się do administratora budynku, czyli Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Malborku, któremu temat nie był obcy. Jednak, jak zauważają, nic w tej sprawie ZGKiM nie zrobił. Nadal w mieszkaniu są krzyki i zabawa. Prawdopodobnie też malborska policja wielokrotnie interweniowała w tym miejscu, jednak – jak zauważają mieszkańcy – nic te interwencje nie dały.
W tej sprawie zwróciliśmy się z prośbą o komentarz do administratora budynku oraz Komendy Powiatowej Policji w Malborku.
Nie było żadnych skarg.
W odpowiedzi ZGKiM w Malborku napisał, że na wskazany przez nas numer lokalu przy Alei Sprzymierzonych nie było żadnych skarg mieszkańców, a przepisy z zakresu danych osobowych RODO uniemożliwiają udzielenia informacji o sytuacji konkretnego lokatora.
- „ZGKiM Sp. z o.o. nie toleruje niepłacenia czynszów. Sprawy dotyczące tej sfery kończą się najpierw informacją o zamiarze wypowiedzenia umowy najmu, a w przypadku braku reakcji lokatora wypowiedzeniem umowy najmu. Istnieje wówczas jeszcze możliwość, a następnie zawarcia umowami ugody. W przypadku dalszego braku reakcji sprawę kierujemy na drogę sądową w celu uzyskania tzw. nakazu sądowego, egzekucję komorniczą, a także po wyczerpaniu tych dróg dokonujemy eksmisji” - napisał Zarząd ZGKiM.
W mieszkaniu mieszkają pełnoletnie osoby.
Do połowy marca 2023 r. we wskazanym miejscu przy Alei Sprzymierzonych malborscy policjanci podejmowali 6 interwencji, z czego 2 zgłoszone były przez lokatorów budynku i dotyczyły zakłócenia spokoju i porządku publicznego.
- „Jednak policjanci, którzy pojechali na miejsce interwencji, tych zgłoszeń nie potwierdzili. Na klatce schodowej była cisza i spokój, nie przebywały tam żadne osoby, z żadnego z mieszkań nie dochodziły hałasy czy odgłosy głośnej muzyki. Ponadto, w Komendzie Powiatowej Policji w Malborku nie toczyły się i nie toczą żadne postępowania dotyczące zakłócenia porządku i spokoju w tym budynku. Do tej pory mieszkańcy również nie kontaktowali się z dzielnicowym tego rejonu i nie zgłaszali takich problemów. Ustalono, że we wskazanym miejscu zamieszkują osoby dorosłe, które mają pełną zdolność prawną” - informuje st. asp. Sylwia Kowalewska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Malborku.
Policjantka napisała, że otrzymane od nas informacje przekazała dzielnicowemu, który niezwłocznie udał się na spotkanie z lokatorami tego budynku.
- „Podczas przeprowadzonej rozmowy policjant wskazał jakie zachowania są niezgodne z prawem, jakie grożą za to konsekwencje oraz poinformował o możliwości złożenia zawiadomienia do organów ścigania przez osoby, których dobra zostały naruszone. Ponadto, dzielnicowy zwrócił się z wnioskiem do administratora budynku o podjęcie działań w ramach swoich kompetencji” - dodała.
O 3 w nocy co drugi dzień wyskakuje z balkonu po kilkanaście osób wyrzucają buletki agresywnie wyrzucając z domu różne rzeczy Krzyki przemoc latanie z maczetami tam nawet siatki w oknach są pocięte maczetą pełno szła pod balkonem gdzie bawią się dzieci chodzą ludzie i zwierzęta. Ktoś ostatnio od nich pobił do nieprzytomności mojego sąsiada (mieszkam w bloku obok) bo nie miał papierosa żeby im dać. Policja nic nie robi bo zajmuje się tym co podbija policyjne statystyki.w krótkim czasie dojdzie do tragedii i jest to nie uniknione. Tam nawet przychodzą 12latki...
Psycholem nie sąsiedzi niby zgłaszali a jednak nie . Niby muzyka gra po nocach a jednak nie. Psychole z tych zgłaszających