Parafrazując klasyka - miało być tak pięknie. O czym mowa? O remontowanym odcinku DK22 Czarlin – Knybawa. Wywołana inwestycja miała mieć początkowo swój finał z końcem 2019 roku, jednak wstrzymanie prac w lipcu przyczyniło się do przesunięcia daty oddania tego odcinka do użytku w ruchu kołowym. Żeby tego było mało, w lutym br. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Gdańsku informowała, że „zaawansowanie inwestycji rozbudowy drogi krajowej nr 22 na odcinku Czarlin – Knybawa wynosi ok. 30 proc.” W marcu br. na terenie naszego kraju wprowadzono stan epidemii koronawirusa i można było przypuszczać, że prace remontowe zostaną na pewien czas wstrzymane. Wraz z upływem czasu i znoszeniem obowiązujących obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa, wiele przerwanych inwestycji ponownie zaczęto wznawiać. Kierowcy podróżujący tym odcinkiem DK22 zapewne również mieli nadzieję na rychły powrót ciężkiego sprzętu i wznowienia prac remontowych. Niestety, do tej pory nic nie dzieje się na całej długości inwestycji.

Od maja br. próbowaliśmy uzyskać informację od GDDKiA w tej sprawie i poznać odpowiedź dotyczącą dalszej przyszłości tej inwestycji. Z końcem czerwca br. otrzymaliśmy informację od Piotra Michalskiego, rzecznika prasowego GDDKiA w Gdańsku.

- „Informuję, że wykonawca prac w niewystarczającym stopniu angażuje się w prowadzenie prac na rozbudowywanym odcinku drogi krajowej nr 22 między Czarlinem a Knybawą. Wzywamy go do kontynuowania - z odpowiednim zaangażowaniem - robót budowlanych. Nadmieniam, że jesteśmy w sporze z wykonawcą m.in. co do terminu zakończenia inwestycji, który ma rozstrzygnąć komisja rozjemcza” - czytamy w nadesłanym do naszej redakcji mail-u.

Po raz kolejny kierowcom nie pozostało nic innego, jak tylko uzbroić się w cierpliwość i czekoladę na poprawę humoru.