45 letni mieszkaniec woj. Łódzkiego z 13 letnią córką pływali na materacu przy plaży w Krynicy Morskiej. Był to odcinek plaży na prawo od głównego wejścia, jak twierdzą ratownicy plażowi - "wszystko odbyło się na odcinku plaży pozostającym bez nadzoru ratowników, gdzie obowiązywał zakaz kąpieli".

Dziewczynka z niewyjaśnionych przyczyn znalazła się w wodzie, ojciec zaczął ją ratować. Pod numer ratunkowy zadzwoniła niezwykle roztrzęsiona żona mężczyzny. Ojciec doholował córkę do brzegu i przekazał w ręce plażowiczów, po czym zniknął z pola widzenia.

Nikt nawet nie zwrócił uwagi na jego zniknięcie. Cała uwaga skupiła się na dziewczynce, której udzielono pierwszej pomocy. Jej życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo, niestety mężczyzna zaginął.

Jego zwłoki znaleziono kilka godzin później (około 18:30). Ojciec jak podają nowodworscy strażacy został znaleziony martwy o godzinie 18:27 po długotrwałej reanimacji, o godzinie 18:40 stwierdzono zgon. Rodzina ta przyjechała nad morze w czworo - rodzice z córką i synem. Wrócą do domu niestety bez ojca i męża.

Wyrazy współczucia - redakcja www.zuławyimierzeja24.pl