Gadający bałwan i kapryśna władczyni Fruncja przypadli dzieciom do gustu. Najmłodsi byli bardzo uradowani. Głośno dopingowali aktorów, a nawet współtworzyli scenariusz przedstawianej bajki, co nadal nie zdarza się w teatrze często.

Zwykle aktorzy, nawet ci dziecięcy ograniczają, się do ram swojej sceny. Tu było miejsce także na interakcje, wspólne tworzenie bajki i zabawę. Był to dowód na to, że dzieci mogą odbierać sztukę nie tylko poprzez bierne słuchanie i patrzenie.

Teatr muzyczny Katarynka powstał trzy lata temu. Jego założeniem jest dużo śpiewania, tańczenia i właśnie wciągania najmłodszych w świat bajek i baśni. Grupa teatralna zaczynała w Warszawie, jeżdżąc z przedstawieniami do przedszkoli. Teraz, gdy dali się lepiej poznać szerszej publiczności, rozszerzyli swoją działalność, jeżdżąc po całym kraju. Teatr tworzą zawodowi aktorzy.

Po przedstawieniu trupa teatralna jeszcze przez prawie godzinę poprowadziła zabawę dla najmłodszych.

- Mamy zawodowych aktorów zarówno w Warszawie, jak i Gdańsku, a planujemy rozszerzyć także działalność o region wrocławski – mówi Jakub Czachor, dyrektor Teatru Katarynka, autor scenariusza i reżyser przedstawienia „Bałwanek Tiko i Królowa Fruncja”. - Receptą na zdobycie entuzjazmu dzieci jest prawda grana na scenie i nie traktowanie dzieci, jako drugorzędnej publiczności. Trzeba pamiętać, że mali odbiorcy są bardzo wymagający i tylko jeśli jesteśmy szczerzy, to dzieci z nami przeżywają swoją historię.

Dodajmy, że przedstawienie było sfinalizowaniem atrakcji, z których dzieci mogły korzystać w ramach ferii zimowych w gminie Dzierzgoń.