Archeolodzy od jakiegoś czasu prowadzą wykopaliska niedaleko Dzierzgonia. Pierwsze efekty ich pracy są obiecujące.
Rabusie sprzed 1,5 tys. lat
Zapewne wkrótce dowiemy się o naszych terenach zdecydowanie więcej, a zwłaszcza tego dlaczego akurat w tym miejscu znajdował się grób dziewczynki.
- Nad wspomnianym grobem spędziliśmy wiele godzin. Za trud spotkała nas jednak sowita nagroda – mówi archeolog Ewa Adamska - Grzymała z Muzeum Archeologicznego w Gdańsku. - Miejsce pochówku przygotowano bardzo starannie. Włożono zaś do niego liczne i cenne przedmioty, które miały jej służyć w „przyszłym życiu” np. drewnianą skrzyneczkę z kolorowymi paciorkami.
Rodzice nie przewidzieli, że niedługo po pochówku zostanie on zrabowany. Złodzieje w tamtych czasach masowo rozkopywali groby w poszukiwaniu wartościowych drobiazgów i naczyń z brązu. Rzeczy te sprzedawano a następnie przetapiano i wykonywano z nich np. zapinki czy sprzączki.
Co wykaże badanie antropologiczne?
Minął już 12 dzień pracy na stanowisku archeologów. Przeszkadzają obfite w ostatnim czasie deszcze, a nawet jaskółki, które mają siedliska w skarpie, która znajduje się na terenie wykopalisk.
- To co udało nam się zadokumentować w tym wypadku, to tylko pozostałości po rabusiach. Mimo to znalezisko jest i tak imponujące – relacjonują archeolodzy - Teraz do pracy wkroczy antropolog, który na podstawie zachowanych szczątków sprecyzuje, w jakim wieku zmarła dziewczynka. Być może uda się ustalić, co było powodem jej śmierci.
Więcej informacji przekażemy po zakończeniu prac archeologicznych.
http://strefahistorii.pl/article/3995-dzierzgon-paciorki-z-grobu-malej-gotki
www.strefahistorii.pl
OŚWIADCZENIE
W związku z publicznymi zarzutami Pani Ewy Adamskiej - Grzymały o kradzież własności intelektualnej: zdjęć i rzekomo jej nie autoryzowanych wypowiedzi informujemy, że zgodnie z regulaminem Facebooka i nową polityką tej firmy, obowiązującym od stycznia 2015 r. oraz uzyskaną zgodą w Muzeum Archeologicznym na publikację materiałów z funpeg'a MA w Gdańsku, informujemy że dokonaliśmy publikacji zgodnie przepisami.
"(...)użytkownik przyznaje nam niewyłączną (tj. firmie Facebook dop. red. ), zbywalną, obejmującą prawo do udzielania sublicencji, bezpłatną, światową licencję zezwalającą na wykorzystanie wszelkich treści objętych prawem własności intelektualnej publikowanych przez niego w ramach serwisu Facebook lub w związku z nim (Licencja IP)." (cyt. Regulamin Facebooka) Jak czytamy dalej treści te stałyby się prywatnymi po usunięciu ich z upublicznionego profilu.
Ponadto zamieściliśmy aktywny link do artykułu, który znalazł się na historycznym portalu i na który się powołaliśmy zgodnie z prawem cytatu (ust. o Prawach autorskich).
Jako redakcja działaliśmy w dobrej wierze przyczyniając się do popularyzacji odkrycia grobu dziewczynki sprzed 1,5 tys., jak również samego odkrycia dokonanego przez pracownicę Muzeum Archeologicznego w Gdańsku. Muzeum jest instytucją publiczną, a jej działania są podawane do publicznej wiadomości, o jej odkryciach, jako redakcja mamy obowiązek informować. Dzięki artykułowi informacja dotarła do tysięcy osób, wśród których zapewne jest wielu miłośników archeologii i historii.
Wawrzyniec Mocny
Szanowny Panie W.Mocny,
Po pierwsze, e-maila nie odbieram na polu, w trakcie wykopalisk - otrzymałam go 18.08.2016 o godz. 9.41. Tekst i zdjęcia opublikował Pan 18.08.2016 o godz 13.48. Ja pracuję do godz.17, więc nie mogłam Panu odpisać, że NIE WYRAŻAM ZGODY na publikowanie moich prywatnych zdjęć, nie wspominając o wypowiedzi, którą pan cytuje, a której nigdy Panu nie udzieliłam! Nie będę komentować Pana braku profesjonalizmu i etyki dziennikarskiej. Proszę też nie kłamać, że otrzymał Pan zgodę Muzeum Archeologicznego na publikację materiałów z Facebooka.
Powinien Pan chyba kilka osób przeprosić?
I jeszcze jedno. Czy na materiał filmowy też czekacie aż go Pani Ewa nagra i umieści na swoim fanpagu??? :)
Czy ten misiek na zdjęciu też jest sprzed 1,5 tys. lat ?????
Miś też nie wyrażał zgody na publikowanie swojego wizerunku w TVSztum :P
A może chodzi o to co miś trzyma w łapkach? nie uważasz?
Uważam i to zawsze :P
Zdjęcia zamieściliśmy za zgodą przedstawicielki Muzeum Archeologicznego w Gdańsku. Podpis z imieniem i nazwiskiem autorki pod zdjęciem głównym dotyczy też zdjęć w galerii. Zdjęcia nie mają znaku wodnego, co oznacza, że nie traktujemy ich jako własne. Jeśli chodzi o wypowiedzi Pani Adamskiej - Grzymały - to one także zostały upublicznione na funpag'u na FB. (prawo cytatu upublicznionej wypowiedzi - zgodnie z ust. o prawie autorskim).
Dzwoniliśmy do MA kilkakrotnie prosząc o kontakt z Panią archeolog, jednak nie przekazano nam nr telefonu, dopiero pod koniec dnia uzyskaliśmy zgodę w MA na wykorzystanie materiałów z fanpag'a na FB.
Napisałem też maila do Pani E. Adamskiej - Grzymały, ale nie otrzymałem żadnej odpowiedzi.
Podaliśmy też link do portalu, na którym jak sądzę pojawiła się pierwsza informacja o tym wydarzeniu.
Muzeum Archeologiczne w Gdańsku jest instytucją publiczną, która ma zadanie upowszechniać informację i zdobytą wiedzę podczas swojej pracy. Poza tym na funpagu na FB nie znalazłem informacji o zastrzeżeniu praw autorskich, nie mówiąc już o uzyskanej zgodzie na zdjęcia i potwierdzenie informacji o odnalezieniu historycznego grobu.
Poprosiliśmy też o zgodę na sporządzenie materiału wideo po zakończeniu prac i taką zgodę wstępnie otrzymaliśmy.
Z pamiętnika (archeo)misiologa - dzień 13.
"Ciągle pada, stanowisko jest dziś mokre jak brzuch ryby......" :P
Pogoda nie dopisuje w przeciwieństwie do ilości pojawiających się w trakcie podczyszczania obiektów.... a to ciągle nie koniec. Można powiedzieć, że końca nie widać.
Ps.: Mam prośbę do "przedstawicieli mediów" - proszę bez mojej zgody i zgody mojego pracodawcy - Muzeum Archeologicznego w Gdańsku, nie umieszczać na swoich stronach moich prywatnych zdjęć (umieszczanych na moim prywatnym koncie Facebook) oraz "artykułów" bez autoryzacji. Takie prawo ma wyłącznie mój Pracodawca, oraz osoby, które takową zgodę otrzymały. Dziękuję :)
Teksty i zdjęcia, które umieszczam jako relację z wykopalisk mają charakter popularny i są dedykowane przyjaciołom i miłośnikom archeologii. Chcę pokazać "ludzką twarz" archeologa/naukowca, to nie gonitwa za "sławą i sensacją", ale ciężka praca, troszkę przygoda, walka z czasem i pogodą......
Czy to się nazywa zgoda na publikację?? Dodam, że autorem zdjęć i tekstu nie jest MAG i to nie ono stanowi o prawie publikacji prywatnych tekstów i zdjęć Pani Ewy. Dodam, że nie ma też prawa udzielania informacji o prywatnym numerze telefonu swojego pracownika. Czy tak ciężko jest ruszyć tyłek i samemu pojechać na miejsce - skoro jest to taki ważny temat dla regionu? Pracownicy są na miejscu - wystarczy pojechać a nie zwyczajnie podkradać czyjeś prace. I jeszcze jedno - zwykła przyzwoitość wymaga podpisu pod każdym zdjęciem - nie każdy inteligentnie wpadnie na to, że autorem reszty zdjęć jest ta sama osoba.
A kto zrobił resztę zdjęć??? Dlaczego umieszczacie zdjęcia bez podpisów? I czy to jest autoryzowany wywiad??? Z tego co widzę to są to idealnie skopiowane słowa z opisu wykopalisk przez Panią Ewę Adamską - z jej prywatnej relacji na prywatnym profilu. To jest kradzież własności intelektualnej przez Pana Mocnego. Czy Pan Wawrzyniec posiada zgodę na publikację tych zdjęć i czy Pani Adamska autoryzowała ten wywiad?? Nie sądzę patrząc na jej obecny komentarz pod wpisami na FB. Co Państwo mają zamiar z tym zrobić???????????
No i zrobili. A Ty co zrobiłaś dla Polski?
A co ma piernik do wiatraka?