Nie bez kozery nazwaliśmy w marcu miejsce przekopu Mierzei Wiślanej nową atrakcją turystyczną. Okazuje się, że ktoś zadbał teraz o to, by każdy turysta odwiedzający tamtejsze rejony rządowej inwestycji mógł w spokoju oddać się kontemplacji, by podziwiać widoki po wycięciu 10 tys. drzew. Postawiono znak informujący o powstałym punkcie widokowym i kierunku, w którym należy się udać, by oddać się pewnego rodzaju zadumie nad pięknem ojczystej przyrody. Mało tego - teren przekopu pozbawiony jest już szpecącego go wcześniej ogrodzenia, a wytyczona słupkami droga poprowadzi nas do wymarzonego celu.

Nie sposób pominąć rzeczone miejsce, bowiem stojące na poboczu samochody spragnionych wrażeń turystów przykują uwagę każdego.

Tylko nadal nie ma budki z hamburgerami...