Opisywana interwencja z pewnością nie była łatwa. Niestety funkcjonariusze wyraźnie sobie nie poradzili z agresorem mimo, że byli wyposażeni w pałki służbowe i broń palną. Na filmie widzimy, że SOK-iści pozwolili napastnikowi oddalić się z pałką służbową. Strach myśleć, co by się mogło stać, gdyby agresywny mężczyzna postanowił zaatakować bezbronną osobę. Lub gdyby wyrwał funkcjonariuszom pistolet.
29- latek był agresywny w pociągu.
Mężczyzna, który pobił funkcjonariuszy SOK, najpierw był agresywny w pociągu relacji Elbląg-Gdynia. O przebieg interwencji zapytaliśmy rzecznika SOK. W odpowiedzi możemy przeczytać:
- Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze SOK podjęli interwencję wobec mężczyzny, który został wyprowadzony z pociągu na peron. Mężczyzna nagle zaatakował funkcjonariuszy zadając im uderzenia pięściami i kopnięcia. Jeden z funkcjonariuszy upadł na ziemię. Podczas upadku wypadła mu pałka służbowa, którą podniósł napastnik. Drugi z funkcjonariuszy próbował obezwładnić napastnika przy pomocy pałki. W trakcie prowadzonej interwencji został oddany strzał ostrzegawczy z broni palnej służbowej. Agresor był zupełnie niewrażliwy na użyte środki przymusu bezpośredniego. Sprawca oddalił się z miejsca zdarzenia. Na miejsce przybyli wezwani funkcjonariusze Policji oraz pogotowie ratunkowe. Jeden z funkcjonariuszy SOK został pod opieką medyczną, a drugi wraz z patrolem Policji udał się w poszukiwaniu sprawcy, którego wkrótce zatrzymano.
Mężczyzna okazał się wielokrotnym recydywistą, skazywanym również za ataki na służby mundurowe. W związku z niesłychanie agresywnym zachowaniem i odpornością na stosowane środki przymusu bezpośredniego zatrzymany został poddany badaniu krwi na obecność substancji psychoaktywnych.
Funkcjonariusze mają 30- letni staż pracy. Każdy miał broń palną.
Straż Ochrony Kolei prowadzi wewnętrzne postępowanie, celem wyjaśnienia przebiegu interwencji. Pobici funkcjonariusze mieli za sobą 30 lat służby. Niestety tak duże doświadczenie nie wystarczyło. Rzecznika SOK zapytaliśmy o poziom wyszkolenia SOK-istów. Inspektor Marcin Żywiołek poinformował nas, że:
„Obecnie prowadzone jest wewnętrzne postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. Po zakończeniu postępowania dokonana zostanie ocena interwencji i przedstawione wnioski.”
Nikt nie próbował go złapać – pasażer opisał przebieg zdarzenia.
- Wyglądało to mniej więcej tak, że mężczyzna zaczął się bić ze strażnikami. Jeden z nich wyciągnął broń i strzelił do góry, na co tamten nawet nie zareagował. Następnie uderzył go kolbą, a potem o ile pamiętam zaczął się z nim szarpać, w wyniku czego zgubił radio i tak dalej. Działo się to dość szybko. Następnie przez chwilę był spokój, a potem mężczyzna zabrał pałkę i zaczął przechadzać się po torach między stojącym wagonem towarowym. Nikt nie próbował go złapać.
Jednym z głównych zadań SOK-istów jest ochrona życia i zdrowia ludzi oraz mienia na obszarze kolejowym, w pociągach i innych pojazdach kolejowych. Niestety, tym razem nie udało się wywiązać z tej części powierzonych zadań. Pozwolenie tak agresywnemu napastnikowi na odejście wraz z pałką w ręku stawia pod dużym znakiem zapytania wyszkolenie strażników. Całe szczęście, że mężczyzna nie zaatakował przypadkowej osoby i nie doszło do nieszczęścia.
Aha czyli Sokiści z 30 letnim stażem pracy to najlepsi i najbardziej doświadczeni funkcjonariusze tej formacji....dziadzia najlepszy do takich interwencji powodzenia
30 lat doświadczenia hehe :) to dziadki 50-60 letnie. Co mogli zrobić "brzuchate janusze" z pijanym nałolatem to dobrze źe ich kolo nie przekopał.
zadajcie rzecznikowi pytanie o ilość szkoleń w sok i nowych zmianach w finansowaniu instruktorów.