Podejrzewam, że sporo ludzi chciałoby się dowiedzieć, w jakiej sytuacji jest aktualnie nasz malborski klubu siatkarski. Jak obecnie to wygląda, w jakich rozgrywkach bierzecie udział?

Przystępujemy do rozgrywek młodzieżowych, czyli gramy w kategorii juniorek w województwie pomorskim, a do tego będziemy również reprezentowały Malbork w II lidze. Pierwszy mecz miałyśmy mieć planowo już w tę sobotę, jednak nastąpiły zmiany w terminarzu i nasze pierwsze spotkanie odbędzie się w następną sobotę w Poznaniu.

Jak zatem wyglądają wasze przygotowania, treningi?

Dwa razy w tygodniu mamy siłownię. Jest to dla nas bardzo ważne, bo nasza siła w ataku ma duże znaczenie. Chodzi także o budowanie motoryki, która jest przydatna zarówno w obronie, jak i w ataku, i bloku. Wtorki poświęcamy zazwyczaj na obronę, skupiamy się wtedy na reakcji do piłki. Czwartki i piątki poświęcamy na fragmenty gry, jakiś atak, blok, ewentualnie zagrywka z trenerami. Jeden dzień w tygodniu jeździmy do dziewczyn z Braniewa, a w jeden dzień one przyjeżdżają do Malborka.

Opowiedz więcej o współpracy między Malborkiem a Braniewem.

Tak, współpracujemy właśnie z dziewczynami i trenerami z Braniewa. Mam nadzieję, że będzie to dobra współpraca, bo na razie wszystko się super układa. Dogadujemy się zarówno w sferze prywatnej, jak i na boisku.

Jak wyglądają wasze relacje z trenerami Orła?

Trenerzy bardzo na nas liczą, stawiają na nasz zespół. Poświęcają nam naprawdę dużo uwagi, bo po siłowni zostają z dziewczynami, żeby przykładowo indywidualnie prowadzić jakiś trening na przyjęcie. Pozwalają się umawiać na wcześniejsze lub późniejsze godziny. Myślę, że robią wszystko, co w ich mocy, żeby grało nam się jak najlepiej, a też żeby przebywało się jak najlepiej.

Jak prezentuje się atmosfera w zespole?

Już trochę się poznałyśmy. Jeżeli chodzi o dziewczyny z Malborka, to mamy dużo młodszych zawodniczek. Są one bardzo ambitne, przez co nie widzimy tej różnicy wiekowej, bo bardzo poświęcają się tej siatkówce. Widać, że im zależy i że starają się dorównać naszemu poziomowi. Relacje z dziewczynami z Braniewa, odkąd spędziłyśmy razem dziesięciodniowy obóz w Kukle, są naprawdę super. Już wcześniej się pojedynczo znałyśmy, a teraz jak nadarzyła się okazja do lepszego poznania na obozie, to sprawiło, że bardzo fajnie nam się gra. Czujemy między nami więź i wiemy, że możemy na siebie liczyć na parkiecie.

Wiadomo, że siatkówka w Malborku ma dość bogatą historię sukcesów. Czy czujecie w związku z tym jakąś presję i czy macie wyznaczony konkretny cel na nadchodzący sezon?

Trenerzy nie wyznaczali konkretnego celu. Oni po prostu chcą zajść jak najwyżej i jak najlepiej nas rozwinąć, żebyśmy w przyszłości mogły iść do większych klubów, w których będziemy mogły grać, a nie siedzieć na ławie. Przykładowo ta druga liga jest po to, żebyśmy mogły się ogrywać. Nie ukrywajmy, że w tych rozgrywkach zawodniczki z innych zespołów są o wiele starsze. Myślę, że jest to jednak po to, żebyśmy nabierały doświadczenia i uczyły się zespołowości.

Czy to oznacza, że dziewczyny, które znajdują się obecnie w drużynie, już na poważnie wiążą swoją przyszłość z siatkówką?

Trener przygotowuje nas od najmłodszych lat, żebyśmy sięgały po wysokie cele. Może nie jesteśmy pod jego presją, ale stawia on nam różne wyzwania. Oczywiście, że takie Mistrzostwa Polski są wydarzeniem, którym każdy jest zainteresowany i my również chciałybyśmy tam dojść. Wszystko jest jednak kwestią ciężkiej pracy i poświęcenia się siatkówce.

Chciałbym nawiązać do słów kapitana naszej siatkarskiej reprezentacji, Michała Kubiaka, który ostatnio udzielił dość kontrowersyjnej wypowiedzi. Otwarcie przyznał, że nie lubi futbolu, dodając, że ludzie grający w siatkówkę muszą być inteligentniejsi niż ci, którzy grają w piłkę nożną. Jak Ty się do tego ustosunkujesz?

Trudne pytanie, nie wiedziałam nawet, że tak powiedział (śmiech). Czy to jest kwestia inteligencji? Moim zdaniem sport to sport, nieważne, czy to piłka nożna, czy siatkówka. W obu tych dyscyplinach ciężko się pracuje i w obydwu potrzebna jest ta głowa, psychika i pewnego rodzaju inteligencja. Każdy zawodnik, zależnie od pozycji, musi mieć ułożone w głowie jakieś priorytety, więc nie powiedziałabym, że w siatkówce trzeba być inteligentniejszym.

Pomijając już mentalność, które walory fizyczne są najważniejsze w siatkówce?

Myślę, że bardzo liczą się wzrost i skoczność. Zwłaszcza w przypadku atakujących i przyjmujących, ponieważ zazwyczaj to one muszą sobie radzić z dość wysokim blokiem przeciwnika. Trzeba też dodać, że dynamika i szybkość reakcji są niezwykle ważnymi elementami w obronie, więc myślę, że te wszystkie cechy składają się w jedną całość.

Czego nauczyła Cię siatkówka? Co przeniosłaś z tej dyscypliny do życia codziennego?

Siatkówka uczy przede wszystkim charakteru, uczy tego, że nie warto odpuszczać, tylko trzeba dążyć do wyznaczonego celu. W życiu prywatnym jest tak samo. Przykładowo ciężko jest pogodzić sport, te wszystkie wyjazdy, ze szkołą, gdzie jest pełno sprawdzianów. Przychodzą takie momenty, gdy się siedzi przed tymi lekcjami i mówi się, że nie da się rady, że nie nauczę się tego. Wtedy sobie przypominam, że z siatkówką było tak samo. Też zaczynałam od podstaw, jak patrzyłam na starsze dziewczyny, to mówiłam sobie, że to, co one robią, jest w ogóle niemożliwe. Da się jednak wszystko pogodzić, a siatkówka to udowadnia, dlatego potem w życiu prywatnym łatwiej jest dosięgnąć tych celów, których się od siebie oczekuje.

Warto nawiązać do roli kibiców Orła. Jak to na ten moment wygląda? Czy dużo ludzi ogląda wasze mecze, czy teraz jest właśnie dobra okazja, żeby zmotywować ludzi z Malborka do kibicowania?

Myślę, że to jest dobry moment do zmotywowania ludzi z naszego miasta. Zawsze, jak grałyśmy w Malborku, była dość duża widownia. Nawet podczas ostatnich Mistrzostw Polski organizowanych w naszym mieście było bardzo dużo ludzi i to wsparcie jest naprawdę ważne. Na wyjazdy jednak nikt z nami nie jeździ. Było jednak widać, że jak w zeszłym roku grałyśmy w zespole z Elbląga i jeden mecz odbył się w Malborku, to przyszło wiele kibiców. Było widać, że byli stęsknieni tej siatkówki, tej chwili, gdy mogli w każdą sobotę przyjść, popatrzeć i zobaczyć, co się dzieje w ich mieście z tym sportem. Mam nadzieję, że na te mecze, które teraz będą się odbywać w Malborku, również przyjdą jacyś widzowie.

Czy mecze domowe będą dostępne dla publiczności?

Jak najbardziej, myślę, że każdy będzie miał umożliwiony dostęp na nasze mecze, które będą się odbywały na hali na Południu.

Na koniec, jak skończą Polacy na trwających właśnie Mistrzostwach Świata?

Oczywiście, że chciałabym, żeby walczyli o najważniejsze cele, ale nie wiem, jak to wyjdzie. Konkurencja jest naprawdę silna. Jeśli wyjdziemy teraz z grupy, to mam nadzieję, że wszystko pójdzie po naszej myśli. Nie jestem jednak przekonana co do walki o pierwsze miejsce.

Z Dianą rozmawialiśmy przed piątkowym meczem z Włochami. Dzisiaj jesteśmy już mądrzejsi i wiemy, że Polacy zagrają wieczorem o złoto, dlatego pozostaje nam wszystkim z całych sił kibicować Biało-Czerwonym :)