Mam pod domem sklep osiedlowy,jestem w nim kilka razy dziennie.W dniu dzisiejszym wbiegając do niego ,bo bardzo się spieszyłam po jedną rzecz, ochrona poinformowała mnie abym wzięła koszyk,powiedziałam że idę tylko po jedną rzecz z samego brzegu i nie chcę brać koszyka ,mimo to poproszono mnie abym wzięła,biorąc koszyk natknęłam się na właściciela sklepu i zapytałam się go czy do jednego artykułu jest to konieczne?,odpowiedź- nawet do "pół artykułu" - ironicznie tak jakby miało to zabrzmieć ( BO JA TU JESTEM WŁAŚCICIELEM I JA USTALAM ZASADY)Bardzo proszę o odpowiedź ,czy jest to zgodne z prawem ,czy ktokolwiek może mnie zmusić do noszenia koszyka wbrew mojej woli ,w żadnym innym sklepie czy markecie nie spotkałam się z takim problemem ,dla mnie jest to absurdalna sytuacja,gdyż jeżeli robię więcej zakupów to wiadomo że koszyk czy wózek pomaga, ale jedna rzecz,a gdyby była to jedna guma do żucia?Zawsze broniłam takie lokalne sklepy,ale po takim potraktowaniu mnie jako stałego klienta ,chyba lepiej przenieść się do sieciówki gdzie jesteś miło powitany ,obsłużony i zaproszony do ponownych zakupów,pozdrawiam i proszę o odpowiedź.